„Rurkowe całusy”, czyli jak radzić sobie z siniakami w pole dance

Kolejny raz po powrocie z treningu przyglądam się w lustrze swojemu ciału i zastanawiam się dlaczego, mimo stażu treningowego, moja skóra wyglądem upodabnia się bardziej do opisu umaszczenia żyrafy na National Geographic, niż do seksownych ciał zawodniczek i instruktorek. „Charakteryzuje się dużymi, brązowymi łatami na białym tle. Ich wzór tworzy charakterystyczną siatkę(…)”- tak, dokładnie w ten sposób mogłabym opisać to, co widzę przed lustrem.

Jako pasjonaci i pasjonatki pięknej sztuki pole dance wiecie zapewne, że sport wymaga poświęceń. W przypadku rurki są to m.in. sine ślady pozostawione przez nią na skórze, jako wyraz najgłębszej miłości i wdzięczności za godziny ćwiczeń i eksploatacji. Nasze „całuski” to jednak nic innego niż krwiaki, powstające na skutek podskórnego wylewu krwi z uszkodzonych naczyń krwionośnych do tkanek. Organizm zamyka nieuszkodzone naczynka,hamując napływ krwi do miejsca urazu. W wyniku stopniowego rozpadu hemoglobiny ślad zaczyna zmieniać kolory, poprzez zieleń do żółtego, co świadczy o procesie regeneracji. Zazwyczaj siniak wchłania się sam po około tygodniu, natomiast skóra przyzwyczaja się do otarć związanych z treningiem i staje się odporniejsza na urazy. Często słyszymy, że po kilku tygodniach ćwiczeń nasz organizm przyzwyczai się do tarcia metalu i dolegliwości miną. Co jeśli jednak z jakiegoś powodu tak się nie dzieje?

Przede wszystkim podatność na stłuczenia uzależniona jest od wielu czynników, na które możemy nie mieć wpływu tj. wiek, skupienie tkanki tłuszczowej czy płeć. Wraz z procesem starzenia się organizmu zmniejsza się odporność na urazy, ścianki naczyń krwionośnych zwężają się, co sprzyja pojawianiu się fioletowych plam, przed którymi coraz słabiej chroni także cienka skóra pozbawiana kolagenu i coraz cieńsza podskórna wyściółka tłuszczowa. 

Nie bez znaczenia jest także posiadanie przez kobiety hormonu zwanego estrogenem. Osłabia on ściany naczyń krwionośnych czyniąc je podatnymi na uszkodzenia oraz zwiększa przepływ krwi, co sprawia, że w drugiej połowie cyklu jesteśmy bardziej narażone na  powstawanie siniaków. Podobnie jest w przypadku przyjmowania antykoncepcji hormonalnej.

Otyłość natomiast sprzyja zwiększeniu przepuszczalności naczyń włosowatych, co powoduje, iż siniaki mogą pojawiać się na skórze szybciej niż u przeciętnego człowieka.

Co możesz zrobić

1. Przyjmowane leki

Niestety wiele z nas nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji przyjmowania leków

i preparatów stosowanych w codziennym życiu.  Nadmierna skłonność do siniaków może być skutkiem takich praktyk! Substancje zawarte w lekach przeciwbólowych,

np. ibuprofen , aspiryna, sprzyjają wylewom podskórnym, ponieważ rozrzedzają krew. Podobnie działają leki przeciwzapalne czy niektóre preparaty antyalergiczne, zawierające kortykosteroidy oraz heparyna i warfaryna. Warto więc przyjrzeć się składowi stosowanych medykamentów i suplementów diety. Kwas acetylosalicylowy, będący komponentem wielu leków, ma niekorzystny wpływ na płytki krwi, odpowiadające za procesy krzepnięcia. Substancja ta hamuje enzym umożliwiający „zlepienie się” płytek i wytworzenie przez nasz organizm naturalnego „plastra” na urazy, powodując w efekcie rozlanie się siniaka. Jeśli więc problem fioletowych plam dotyka Cię szczególnie mocno, warto poszukać zamienników stosowanych preparatów.

2. Dieta

Przestrzeganie odpowiedniej diety w może również zdziałać cuda w tej materii. Najczęściej lekceważonym przeciwnikiem w walce o piękną skórę jest alkohol. Lampka wina przecież nikomu nie zaszkodziła, prawda? Otóż nic bardziej mylnego! Alkohol rozrzedza krew, wypłukując jednocześnie niezbędne minerały i witaminy, niezbędne dla jej prawidłowego krzepnięcia. Dostarczanie organizmowi nawet małej dawki alkoholu regularnie, osłabia ścianki naczyń krwionośnych i sprawa, że tracą one swoją elastyczność. Dobrym rozwiązaniem dla osób borykających się z siniakami jest ograniczenie jego spożycia.

Warto zadbać o odpowiednią suplementację witamin i składników odżywczych. Szczelność naczyń poprawia wit. PP, sprawiając, iż stają się mniej kruche. Niacyna w dużych ilościach występuje naturalnie w piersi z kurczaka oraz wątrobie drobiowej, orzechach arachidowych, a także w otrębach pszennych. Cennym sojusznikiem w walce z „rurkowymi całuskami” jest rutyna, która oprócz właściwości wzmacniających i uszczelniających naczynia włosowate, spowalnia utlenianie wit.C, przedłużając jej dobroczynne działanie. Rutynę można stosować także zewnętrznie, gdyż jest składnikiem wielu kosmetyków. Witamina C utrudnia pękanie naczyń krwionośnych, czyni je bardziej elastycznymi, przeciwdziała również wysączaniu się krwi do tkanek.  Wzbogacenie diety o cytrynę, pomarańczę, aronię  czy kaszę gryczaną będzie genialnym posunięciem.  Przyczyną zwiększonej podatności na siniaki może być także niedobór witaminy B12 bądź żelaza, prowadzące do anemii. Zmniejszenie zawartości płytek krwi, hemoglobiny bądź erytrocytów powoduje problemy z gęstością krwi oraz procesami jej krzepnięcia. Aby zapobiec niedokrwistości należy spożywać produkty pochodzenia zwierzęcego, bogate w żelazo hemowe, łatwiej przyswajalne niż żelazo pochodzenia roślinnego. Znajduje się ono m.in. w wątróbce, jagnięcinie oraz piersi z indyka. Jeśli natomiast nie identyfikujesz się z mięsożercami, wzbogać swoje posiłki

o botwinkę, ciemnozielone warzywa i natkę pietruszki, która ułatwia wchłanianie żelaza z innych źródeł, podobnie jak skropienie posiłku sokiem z cytryny. Ponadto pietruszka zawiera apigeninę, która zmniejsza stan zapalny.

3. Naturalne metody

Kiedy wszystkie metody profilaktyki zawiodą, trzeba zasięgnąć wiedzy starszych pokoleń. Prawdą od dzieciństwa znaną jest, że mama ma zawsze racje. A jeszcze większą rację ma na pewno babcia! Stąd, w walce ze stłuczeniami opłaci się zastosowanie kilku naturalnych metod z babcinego ogródka.  Potwierdzone przez naukowców działanie uszczelniające i zmniejszające obrzęki, dzięki goryczy sekwiterpenowej, przejawia arnika: mały, żółty, niepozorny kwiat, polecany pod postacią maści dostępnych w aptekach bądź… babcinej nalewki. Do zmniejszenia powstałego stanu zapalnego przyczyniają się okłady z plastrów cebuli oraz aloesu, który dodatkowo przyspiesza proces gojenia. Nie zapominajmy też, że nasze babcie wynalazły less waste zanim to było modne i do leczenia siniaków stosowały fusy po wypitej czarnej herbacie. Tanina zawarta w jej liściach przyspiesza gojenie się ran  poprzez zwężenie naczyń włosowatych. Absolutnym hitem jest natomiast kapusta. Zawiera ona skuteczne w terapii siniaków cyjanidynę wzmacniającą ścianki naczyń krwionośnych, witaminy C oraz K, amidy kwasu glutaminowego a także beteroinę, zmniejszającą obrzęki. W celu pełnego wykorzystania jej dobroczynnych właściwości należy rozgnieść liść kapusty, przyłożyć na miejsce, w którym występuje krwiak, oprzeć kończynę powyżej linii serca i zrelaksowanym czekać na efekty.

4. A może…. PIJAWKI!         

Ostatnią, nieco kontrowersyjną metodą jest „spożycie” podskórnego wylewu przez małych krwiopijców-pijawki. Sposób ten polecam zdecydowanie na samym końcu, gdy wszystkie inne zawiodą. Jeśli jednak Twoją relację z rurką dalej możesz opisać słowami piosenki Nazareth: „Love hurts, Love scars, Love wounds and marks”, zastosowanie pijawek lekarskich może być zbawienne. Pijawki wydzielają bowiem hirudynę- białko będące naturalnym preparatem przeciwzakrzepowym, usprawniającym krążenie i posiadającym potencjał rozpuszczenia istniejących skrzepów. Dzięki temu może pomagać w walce z istniejącymi siniakami, a także zapobiegać powstawaniu kolejnych. Ponadto w ślinie pijawek lekarskich zawarte są substancje działające przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie oraz znieczulająco.

            Siniaki wydają się błahym problemem, nie należy ich jednak lekceważyć. Jeśli mimo podjęcia działań profilaktycznych podskórne krwiaki nie ustępują, a ich wchłonięcie trwa ponad dwa tygodnie wskazana jest wizyta u lekarza. Podobnie, jeśli stłuczeniu towarzyszy ból niewspółmierny do skali urazu. Siniaki mogą bowiem świadczyć o poważnych chorobach, takich jak niewydolność nerek, marskość wątroby, białaczka. W pole dance siniaki zdarzają się zdecydowanie częściej, lepiej więc, by były świadectwem ciężkiej pracy. Są jak medal, który sam sobie przyznajesz za wysiłek włożony w rozwijanie tego pięknego sportu.

Wykorzystane źródła:

       https://zwierciadlo.pl/zdrowie/na-tropie-siniakow-o-czym-swiadczy-podatnosc-na-siniaki

       https://www.hellozdrowie.pl/artykul-4-sposoby-na-siniaki/

produkty polecane
Opinie klientów zobacz: wszystkie opinie

Twoja opinia może być pierwsza.

Pokazuje 0-0 z 0 opinii
Uwaga!
* pola wymagane Dodaj opinię